Libański premier Sad Hariri nieoczekiwanie podał się do dymisji podczas wizyty w Rijadzie, stawiając przyszłość kraju pod znakiem zapytania. Wystąpił w telewizji z tyradą o organizacji Hezbollah, wspieranej przez Iran, i dał do zrozumienia, że bał się o życie, bo klimat w kraju przypomina rok 2005, kiedy zamordowano jego ojca, premiera Rafika Haririego. Liban jest sąsiadem ogarniętej chaosem Syrii, na razie jednak niepokoje polityczne nie przelały się przez granicę.
10.11.2017
Numer 23.2017