Artykuły

Uderzę pasterza...

Masajowie wypędzeni z Serengeti

Numer 14.2018
Obszar chroniony Ngorngoro. Dzika przyroda ma pierwszeństwo przed hodowlą bydła. Niby słusznie, ale za wysiedleniami stoi wielki biznes. A za wieśniakami – prawie nikt. Obszar chroniony Ngorngoro. Dzika przyroda ma pierwszeństwo przed hodowlą bydła. Niby słusznie, ale za wysiedleniami stoi wielki biznes. A za wieśniakami – prawie nikt. Xinhua / EAST NEWS
Dramat w Serengeti. Rdzenna ludność traci domy i ziemię, by zrobić miejsce dla miłośników safari. Zapachniało petrodolarami i korupcją.
MCT

Rośnie napięcie na obrzeżach parku Serengeti, bo rząd Tanzanii bardziej dba o zagraniczne firmy organizujące safari niż o masajskie społeczności pasterskie. Właśnie rozpoczęło się nowe dochodzenie w tej sprawie. Think tank Oakland Institute (z siedzibą w Kalifornii) opracował raport, z którego wynika, że w okolicach wioski Loliondo na obszarze chronionym Ngorongoro spalono w ostatnich latach setki domów, a dziesiątki tysięcy osób zostało usuniętych z ziemi przodków, by umożliwić polowania bogatym turystom i członkom rodzin królewskich z Bliskiego Wschodu.

06.07.2018 Numer 14.2018
Reklama