Tak było. 1998 rok.

Dwadzieścia lat minęło, a Frank Leboeuf wciąż jest gromko oklaskiwany za każdy występ. Były piłkarz, który w 1998 roku był podporą francuskiej defensywy w meczu o mistrzostwo świata przeciwko Brazylii, dziś znów czaruje publiczność. Tyle że w wieku 51 lat Leboeuf nie biega już po boisku w krótkich spodenkach. Zamiast tego próbuje swych sił na deskach teatru. Ostatnio wystąpił w bulwarówce „Boeing, Boeing”. Były gracz londyńskiej Chelsea wciela się w rolę podrywacza, który ma równocześnie aż trzy narzeczone.