Żyją wśród najbogatszych i najsłynniejszych ludzi tego świata. Bywają ich ochroniarzami, niańkami, a nawet dilerami i sutenerami. W umowie mają wpisane: „kierowca osobisty”.
materiały prasowe
Jayne Amelia Larson pracowała dla VIP-ów z Hollywood. Syn jednego z nich po pijaku mylił auto z toaletą.
Pewnego wczesnego poranka, jakieś dziesięć lat temu, miasto dopiero się budziło, kiedy Jayne Amelia Larson zaczęła wyciągać z tylnego siedzenia syna jednego z najbogatszych ludzi w Los Angeles. Poprzedniego wieczora dwudziestoparoletni amator nocnych imprez zażądał od szoferki, by znalazła „prostytutkę transwestytę” dla jego dziewczyny, która – jak mówił – „chciała wyleczyć z homoseksualizmu kolegę geja”. Jeździli więc godzinami po bulwarze Santa Monica wielkim lincolnem, aż dziedzic zwymiotował, zapadł w pijacką drzemkę, po czym obudził się i zaczął sikać na tapicerkę.
01.02.2019
Numer 03.2019