Artykuły

Na lewym boku

Sto dni Meksyku

Numer 10.2019
Zaraz po zaprzysiężeniu zapowiedział, że nie będzie się ubiegać o reelekcję. Zaraz po zaprzysiężeniu zapowiedział, że nie będzie się ubiegać o reelekcję. AFP / EAST NEWS
Meksykański prezydent Andrés Manuel López Obrador błyskawicznie stał się nową nadzieją latynoamerykańskiej lewicy.

Zegar wybija siódmą. W pałacu prezydenckim rozpoczyna się dobrze znany rytuał. Siwowłosy mężczyzna w ciemnym garniturze i czerwonym krawacie wchodzi na podwyższenie. Jest odprężony i pewny siebie. Z jedną ręką w kieszeni spodni zaczyna wystąpienie. – Dzień dobry! – rzuca donośnym głosem meksykański prezydent. – Dzień dobry! – odpowiada mu chór zaspanych dziennikarzy zgromadzonych w ogromnej sali, w której głos niesie się jak w katedrze.

Andrés Manuel López Obrador (zwany w skrócie AMLO) natychmiast po objęciu urzędu w grudniu 2018 roku zaprowadził swoje porządki w pałacu.

10.05.2019 Numer 10.2019
Reklama