Trump przyleciał, Modi posprzątał. Delhi stanęło w płomieniach.
Przed przybyciem prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa do stolicy Indii przywódca BJP Narendra Modi wezwał policję do oczyszczenia ulic z demonstrantów protestujących przeciw ustawie o obywatelstwie. – Jeśli nie, to sami to zrobimy – powiedział. 23 lutego br. w północno-wschodniej części Delhi doszło do pogromów, w których zabito 46 osób, a ponad 200 zostało rannych.
Leżał w kałuży krwi, ale ciosy nie ustawały. Kiedy trzydziestu obcych ludzi okładało go kijami, 37-letni Mohamed Zubair zamknął oczy, wcisnął czoło w ziemię i modlił się o cud.
12.03.2020
Numer 6.2020