Wypłynęli na pełną lodowych brył antarktyczną zatokę, by nasłuchiwać odgłosów waleni. Usłyszeli... kryzys klimatyczny
Nature/BEW
Pingwiny z Wyspy Słoniowej. W tle pomnik Luisa Pardo, oficera marynarki chilijskiej, który w 1916 roku uratował rozbitków z ekspedycji Shackletona.
W pontonie było nas siedmioro: przewodnik, dwoje aktywistów Greenpeace, dwoje dziennikarzy, kamerzysta i naukowiec specjalizujący się w akustyce podwodnej. Otaczały nas poszarpane, śnieżnobiałe szczyty, przejmująco błękitne lodowce, a na wodzie unosiła się mozaika niezliczonych odłamków lodu, jakby gigantyczne lustro rozprysło się na powierzchni oceanu.
Sternik zgasił silnik, a badacz Tim Lewis opuścił hydrofon, czyli wodoodporny mikrofon na długim kablu. Siedzieliśmy w ciszy, łódź dryfowała ku wielkiej niczym kościół górze lodowej, w końcu znalazła się kilka metrów od niej.
21.05.2020
Numer 11.2020