Emerytura po japońsku...
Japonia ma problem. Społeczeństwo się starzeje i liczba ludności zmniejsza się szybciej niż w jakimkolwiek innym kraju. A kto pracuje zawodowo? Oczywiście emeryci.
Ryby i drzewa trzeba ciąć tak samo starannie. Toyoki Yamada nauczył się tego późno. Miał ponad 60 lat, gdy musiał zamknąć swój bar sushi w Kochi i za pośrednictwem miejscowego „centrum srebrnego kapitału ludzkiego” zaczął się kształcić na ogrodnika. Teraz ma 70 lat i bardzo profesjonalnie przycina sosny i japońskie azalie.
30.07.2020
Numer 16.2020