Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Łowcy dostaną androidy

MON kupuje bezzałogowce

Aerostar TUAV - ...albo takie Aerostar TUAV - ...albo takie materiały prasowe
Ministerstwo Obrony Narodowej wreszcie kupi bezzałogowe samoloty zwiadowcze dla polskiej armii. Wart 400 mln zł przetarg odbędzie się w poniedziałek.
Searcher II - być może takie samoloty dostanie nasza armiamateriały prasowe Searcher II - być może takie samoloty dostanie nasza armia

Przetarg dotyczy maszyn średniego zasięgu, a więc pierwszych dla naszych wojsk bezzałogowców "z prawdziwego zdarzenia". Już teraz można zdradzić, że samoloty na 100 proc. będą produkcji izraelskiej. Innego wyjścia nie ma, bo wszystkie trzy złożone oferty pochodzą z tego kraju. – Izraelczycy po prostu zdominowali segment bezzałogowych samolotów średniego zasięgu – mówi Piotr Abraszek, ekspert od spraw uzbrojenia i publicysta „Nowej Techniki Wojskowej”. Najlepiej widać to w Afganistanie, gdzie większość tego typu maszyn pochodzi z Izraela. Napis "made in Israel" mają również orbitery, pierwsze polskie aparaty bezzałogowe krótkiego zasięgu (ze względu na niewielkie rozmiary trudno je jednak nazwać samolotami).

Firma Aeronautics, która nam je sprzedała, wystartowała również w tym przetargu. Tym razem oferuje samolot Aerostar. Jej konkurenci to Elbit z Hermesem 450 i IAI z Searcherem II/III.

MON chce, aby oferowany samolot miał około 150 kilogramów udźwigu, zdolność przebywania w powietrzu ponad dziesięciu godzin oraz możliwość wykonywania startów i lądowań przez autopilota. Miłośników filmów sensacyjnych pewnie zmartwi wiadomość, że nasze bezzałogowce nie będą strzelać do wrogów - po prostu nie będą uzbrojone. – Na bezzałogowce średniego zasięgu przygotowywane jest już uzbrojenie w postaci małych rakiet, ale polskie zamówienie tego nie obejmuje – tłumaczy Piotr Abraszek. Podstawowym zadaniem samolotów z biało-czerwoną szachownicą będzie obserwacja. - Ale będą mogły również wskazywać cele, bo jest to w wymogach zamówienia – mówi nam jeden z wojskowych ekspertów.

O tym, że polska armia bezwzględnie potrzebuje samolotów bezzałogowych średniego zasięgu, mówi się już od prawie trzech lat.

Reklama