Archiwum Polityki

Cud nad Wisłą

Adam Krzemiński wydaje się narzekać, że brakuje w polskim życiu kulturalnym afer takich jak, Houellebecq’a czy Renaud Camusa [art. „Literatura przed sądem”, POLITYKA 46, o książkach skandalicznych – red.]. Pisze on, że „Spór dwóch panów o Susan Sontag i Kingę Dunin to jednak gra salonowa”. Wyniesienie pod niebiosa kolejnego debiutu powieściowego to też nie jest wydarzenie ogólnonarodowe (chodzi zapewne o debiut nie wymienionej z nazwiska Doroty Masłowskiej). Uważam, że właśnie to, że nie mamy literatów typu Houellebecq’a, graniczy z cudem. Zamiast biadolić, trzeba się z tego cieszyć. Obserwując poziom dyskusji politycznej czy pewnych, powiedzmy, zagrywek prasowych w Polsce, wydaje mi się rzeczą niezwykle cenną, że polscy intelektualiści jeszcze potrafią kłócić się o Sontag czy Masłowską. Chwała im za to! Artykuł kończy się stwierdzeniem, że chciałoby się, aby, tak jak we Francji, kruszono kopie „w sprawach filozofii, praw jednostki, oddzielenia Kościoła od państwa i dobrego smaku” i to zarówno przed sądem jak i w mediach. Co do afer dla sądów, to wystarczy przeczytać w tym samym numerze „Polityki” felieton Stommy o panu Bublu i notatkę z Polityki i obyczajów na temat listu profesorów oburzonych na „Rzeczpospolitą” za artykuł „Antysemityzm w podziemiach kościoła”. (...) Spory o fundamentalne sprawy toczą się w polskiej prasie, tyle że bardziej liczy się sensacja i kasa niż rzetelność. Na tym polega różnica pomiędzy Francją i Polską.

Jacek Kubiak,

Rennes, Francja

Polityka 48.2002 (2378) z dnia 30.11.2002; Listy; s. 89
Reklama