Archiwum Polityki

Spacer po linie

W rok po premierze głośnego filmu o Rayu Charlesie na polskie ekrany wchodzi „Spacer po linie”, fabularyzowana biografia innego wybitnego muzyka Johnny’ego Casha – jednej z najważniejszych ikon amerykańskiej popkultury, legendarnego „faceta w czerni”. Obrazy wiele łączy. Opowiadają o wzlotach i upadkach wrażliwego człowieka, o walce z nałogiem i miłości. Tłem dla biografii obu muzyków są przemiany amerykańskiej kultury. Ray Charles stawał się artystą w czasach wielkiego ruchu emancypacyjnego Czarnych, Johnny Cash reprezentuje zaś etos białego, upokorzonego południowca, przeżywającego religijne nawrócenie. Kanwą filmu Johna Mangolda jest związek Johnny’ego Casha i jego drugiej żony, przeciętnej pieśniarki country June Carter. Nie jest to jednak mdła love story z nachalnym morałem w stylu „miłość zwycięży wszystko”, w czym duża zasługa odtwórców głównych ról Joaquina Phoenixa i Reese Witherspoon. Oboje zostali za role w „Spacerze...” nominowani do Oscara, a Witherspoon jest nawet wymieniana wśród faworytów do tej nagrody. Co ciekawe, piosenki duetu Carter-Cash śpiewają własnymi głosami. Wyszło – mimo że poprzeczka, jeśli wziąć pod uwagę oryginalne nagrania, zawieszona była wysoko – całkiem przyzwoicie. Fanów muzyki zza Wielkiej Wody ucieszy na pewno pojawienie się na ekranie w drugoplanowych rolach innych ikon amerykańskiej estrady: Jerry’ego Lee Lewisa (granego przez Waylona Malloya Payne’a) i Elvisa Presleya (aż nazbyt neurotyczny Tyler Hilton).

Radosław Korzycki

Polityka 7.2006 (2542) z dnia 18.02.2006; Kultura; s. 59
Reklama