Działacze Samoobrony z Andrzejem Lepperem przechwalają się, że prawie już załatwili powstanie 17-tego województwa – środkowopomorskiego, z siedzibą wojewody w Koszalinie, a sejmiku i marszałka w Słupsku. Bój o nie ciągnie się od 1998 r. Wtedy to Sejm, zdominowany przez koalicję AWS-UW, przywrócił trójstopniowy podział administracyjny kraju, przekreślając gierkowską reformę terytorialną z 1975 r., kiedy to z 17 wykrojono aż 49 województw. Po 23 latach rząd Jerzego Buzka chciał z nich stworzyć 12 dużych województw. Wskutek oddolnych protestów wspieranych przez SLD i osobiście przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego powstały 4 dodatkowe. Nie udała się jedynie reaktywacja województwa z siedzibą w Koszalinie, co interpretowano jako zemstę AWS na Kwaśniewskim (niegdyś mieszkańcu Białogardu w byłym woj. koszalińskim). W tym dawnym województwie narodził się ruch na rzecz powołania województwa środkowopomorskiego, wspierany przez lokalnych polityków. Przede wszystkim z Samoobrony (mieszka tu przywódca partii), która już w wyborach w 2001 r. zdobyła tu dwa mandaty. SLD, kiedy doszedł do władzy, nie był już skłonny do spełnienia przedwyborczych obietnic, bo podobnych roszczeń obawiał się w innych regionach kraju. Stąd w Koszalinie powstał Komitet Inicjatywy Ustawodawczej, który zebrał prawie 140 tys. podpisów pod obywatelskim projektem nowelizacji ustawy o trójstopniowym podziale kraju, już z województwem środkowopomorskim.
Projekt ów w poprzedniej kadencji Sejmu doczekał się jedynie pierwszego czytania. W ostatnich wyborach na idei powstania województwa kapitał znów zbiła Samoobrona (ma tu już 3 mandaty). Pomysł ten podczas własnej kampanii poparł także prezydent Lech Kaczyński. W rezultacie w grudniu ub.r. Samoobrona złożyła własny projekt ustawy o nowym województwie, a w styczniu, po drobnym liftingu, wśród druków sejmowych pojawił się stary projekt obywatelski.