Archiwum Polityki

Geniusz oszustwa

Francja huczy od plotek na temat rekordowej w historii defraudacji w banku Société Générale. Jak to możliwe, by 31-letni makler Jérôme Kerviel z siedmioletnim zaledwie stażem w bankowości samodzielnie operował pozycjami wartości kilkudziesięciu miliardów euro i jak mógł ukrywać straty sięgające jednej siódmej wartości całego konglomeratu bankowego europejskiego mocarstwa? „Nie róbcie z nas idiotów!” – pisze jeden z klientów banku (grupa klientów już złożyła pozwy przeciw kierownictwu). Odezwali się też francuscy goszyści z wyrazami podziwu. Są przekonani, że Kerviel to geniusz informatyki, który od środka chciał wysadzić system kapitalistyczny. Jeszcze inni twierdzą, że skandal ma po prostu wywołać wrzawę medialną dla przykrycia strat wywołanych spadkiem na giełdzie. Bankierzy na razie tłumaczą się, że oszustwa nie można było wcześniej wykryć, gdyż makler ciągle otwierał nowe pozycje i maskował w ten sposób zamykanie innych. Jako niefachowcy stawiamy skromne dwa pytania: Skoro, mimo wielostopniowych systemów kontroli, można długo ukrywać miliardowe straty, to dlaczego nie można by ukrywać miliardowych zysków? I drugie: czy banki o tak ogromnych zyskach płacą podatki?

Polityka 5.2008 (2639) z dnia 02.02.2008; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 11
Reklama