Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Czas jastrzębi

„Trybuna” ma już szóstego od czasu porzucenia „Ludu” (w 1990 r.) redaktora naczelnego. Został nim (na razie p.o.) Marek Barański (55 l.), polonista z wykształcenia, były milicjant, radiowiec (porady dla kierowców), a następnie wydawca „Dziennika Telewizyjnego” i zagorzały propagandzista stanu wojennego; otrzymał medale MON i MSW. Od 1990 r. współpracował z Jerzym Urbanem, zakładał z nim tygodnik „NIE”, a potem przez wiele lat był tam zastępcą redaktora naczelnego, kiedy to zasłynął z bardzo ostrych tekstów wymierzonych w środowiska solidarnościowe. Przed objęciem obowiązków naczelnego „Trybuny” Barański był już tam zastępcą. Socjaldemokraci od dawna poszukują dobrego szefa swojej sztandarowej gazety, której zresztą coraz gorzej się wiedzie. W kierownictwie SLD trwają dyskusje, czy iść w polityczny dialog, czy zwarcie. I jedno, i drugie zresztą nie przynosi pożądanych efektów. Na czele „Trybuny” stali już „gołębie”, jak dzisiejsi pretorianie prezydenta Kwaśniewskiego Marek Siwiec i Dariusz Szymczycha, intelektualiści jak nieżyjący Andrzej Urbańczyk, a także „jastrzębie” jak Janusz Rolicki czy, pod koniec sprawowania funkcji, poprzednik Barańskiego Wojciech Pielecki, który wyczuwał chyba, że musi być bardziej „wyrazisty”. Wydawnictwo uznało jednak, że potrzeba „jastrzębia” z jeszcze dłuższymi szponami.

Polityka 46.2002 (2376) z dnia 16.11.2002; Ludzie i wydarzenia; s. 14
Reklama