Archiwum Polityki

Premier będzie mówił więcej

Prezydium Sejmu zaproponowało zmiany regulaminu izby, zakładające znaczne ożywienie dyskusji posłów z członkami rządu i samym premierem. Czas przeznaczony na zadawanie pytań ma być wydłużony tak, by mogło paść nawet dziesięć, a nie tak jak dotychczas średnio dwa. Propozycje te wywołały pozytywną reakcję Leszka Millera. – Premier jest szczególnie zainteresowany taką zmianą regulaminu, która zdynamizuje rundę pytań. W odróżnieniu od parlamentów innych państw w Polsce jest to dość nudna sekwencja – uważa Michał Tober, rzecznik rządu. Premier zapowiedział, że od tej pory na co najmniej jedno pytanie będzie odpowiadał osobiście (dotychczas wyręczali go w tym ministrowie). „Jeżeli opozycja uważa, że te zmiany w regulaminie to będzie kłopot dla rządu, to się myli – to będzie kłopot dla opozycji” – mówił premier podczas prezentacji nowego regulaminu. Od początku kadencji premier zabrał głos szesnaście razy, głównie prezentując stanowisko rządu przy okazji sprawozdań poszczególnych resortów.

Premier nie traci również kontaktu z obywatelami. Wprawdzie przysłowiowy Kowalski nie ma szans na spotkanie w Kancelarii Premiera, ale może próbować spotkać się z szefem rządu podczas jego dyżuru poselskiego w Łodzi. – Dyżury odbywają się raz lub dwa razy w miesiącu. Na spotkanie trzeba czekać nawet i cztery miesiące, więc kolejka się wydłuża. W ciągu jednego dnia możemy przyjąć nie więcej niż piętnastu interesantów. Zdarza się nawet, że dyżury wyznaczane są w niedzielę. Ludzie wierzą w magiczną skuteczność posła Millera, bo zdaje im się, że jest w stanie sporo zrobić jako premier Miller – mówi Zofia Sitkowska, dyrektor biura poselskiego Leszka Millera.

Polityka 41.2002 (2371) z dnia 12.10.2002; Ludzie i wydarzenia; s. 12
Reklama