Archiwum Polityki

Opinie

Gen. Wojciech Jaruzelski
podczas odczytu pt. „Suwerenność w warunkach Układu Warszawskiego” w Akademii Obrony Narodowej:

„...W wielu istotnych obszarach byliśmy poza doktrynalną normą, a niekiedy wręcz heretycką wyspą. A jednocześnie nie da się wszystkich błędów i niepowodzeń zrzucić na sojuszniczą obręcz. Przykładowo: uwięzienie prymasa Stefana Wyszyńskiego nastąpiło już po śmierci Stalina. Decyzja Władysława Gomułki z grudnia 1970 r. nie była dyktowana przez Układ Warszawski – można powiedzieć – wręcz przeciwnie. Wkroczenie do Czechosłowacji w 1968 r. nastąpiło nie tylko przy aprobacie, ale wręcz naleganiu ze strony Gomułki i Ulbrichta. Podobną rolę w stosunku do Polski w latach 1980–81 spełniali Honecker i Husak. Nie zdążyli – uprzedził ich 13 grudzień.
Wreszcie – jaka była nasza taktyka i strategia na tym polu? Rozszerzać je, gdzie tylko i jak się da, ale nie przekroczyć granic, poza którymi nastąpić może wariant węgierski ‘56 czy czechosłowacki ‘68. Jednym słowem wiele ruchów, posunięć taktycznych, których suma prowadzi do coraz wyższego poziomu suwerenności. W tym miejscu może paść pytanie – a jednak Rumunii udało się pójść dalej, uzyskać więcej. W jakimś sensie tak. Ja jednak dziękuję za taki rumuński status.
Przypomnę, jakie były jego uwarunkowania i koszty. Geostrategiczne położenie i w ogóle miejsce Rumunii w Układzie oznaczało, iż kogucie ruchy Ceausescu przynosiły skutek na miarę monotonnego brzęczenia komara przy uchu niedźwiedzia. Na różnych posiedzeniach i naradach widziałem to wielokrotnie. Ale najistotniejsze było to, iż Rumunia płaciła za ten status jaskiniową ortodoksją, brutalnym reżimem, nędzą społeczeństwa, jak też pozycją drugiej kategorii w ramach Układu (.

Polityka 20.2002 (2350) z dnia 18.05.2002; Opinie; s. 96
Reklama