Jarosław Gniazdowski, szef lubuskiej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, zapytany przez dziennikarzy wyjaśnia, iż znakomicie nadaje się na to stanowisko, ponieważ parę lat temu prowadząc działalność rolniczą... zbankrutował i stracił cały majątek. Ten fakt przesądził o przystąpieniu do PSL, partii, która jak powszechnie wiadomo stawia na profesjonalistów. Teraz będzie decydował o przyznaniu unijnych środków rolnikom. Trudno powiedzieć, w jaki sposób szef ARiMR ocenia przygotowanie zawodowe swoich współpracowników. Być może prezes Bentkowski przyjął, że pojęcie to należy wywodzić od słowa „zawód”, zatem im bardziej ktoś zawiódł, tym większym jest ekspertem w oczach działaczy. (or)
Polityka
38.2002
(2368) z dnia 21.09.2002;
Fusy plusy i minusy;
s. 92