Archiwum Polityki

Paryskie nudy

Podczas meczu Francja–Anglia w rugby po każdym przyłożeniu francuskim Chirac i Jospin zrywali się z miejsca i podnosili ręce do góry. Jospin podskakiwał nieco energiczniej, za to Chirac wyraziściej pracował ramionami. Premier i prezydent rywalizują w tegorocznych wyborach prezydenckich, więc jeden i drugi musi wspierać reprezentację narodową w walce z odwiecznym rywalem. Lud to mało interesowało, ale telewizja usłużnie i gęsto pokazywała lożę honorową, a o to przecież chodziło. Francuzi pomścili Joannę d’Arc wygrywając 20:15, więc obaj kandydaci demonstrować mogli dobry humor i życzliwość do świata. Chirac powiedział dziennikarzom, że trójkolorowi zagrali w pierwszej połowie z wielką inwencją, a w drugiej ofiarnie; Jospin natomiast, że w pierwszej z inwencją, a w drugiej bardzo ofiarnie. Potem pożegnali się serdecznie i każdy pojechał w swoją stronę rozmyślając, jakby się tu od drugiego odróżnić.

Dwa dni przed meczem ukazała się w księgarniach książka Jospina „Czas na odpowiedzi”, w której zarzuca Chiracowi, że ten obiecuje i nie dotrzymuje, jest chaotyczny i ciągle zmienia zdanie. Tego samego dnia podczas spotkania z wyborcami, z którego telewizja pokazała obszerne urywki, Chirac oskarżył Jospina o kubek w kubek to samo. Obaj zgadzają się, że gospodarka francuska „uległa zwolnieniu”, tyle że według Jospina winny jest temu Chirac, a według Chiraca odwrotnie. Całkowicie są też jednomyślni co do tego, że kampania wyborcza ma być merytoryczna, konstruktywna i wolna od złośliwości personalnych. Istnieją jednak wyraźne różnice. I tak Jacques Chirac jest synem urzędnika, a Lionel Jospin nauczyciela.

Polityka 11.2002 (2341) z dnia 16.03.2002; Stomma; s. 96
Reklama