Nazywano go największym po Chopinie. Miał jednak wielu wrogów, którzy zatruli mu życie. Karol Szymanowski był chyba zbyt egzotyczny na Polskę, choć reprezentował to, co w naszej kulturze najlepsze.
Przedwcześnie zmarłego wielkiego muzyka polskiego, wyraziciela wiecznie żywej siły twórczej narodu, kompozytora, którego całe życie było walką o zdobycie i osiągnięcie ideałów artystycznych, widzianych przez niego jako szczyt dążeń ziemskich – żegnamy z bólem. Oto Polska zmniejszyła się, ubył jej bowiem jeden z mocnych filarów, na których opiera się jej wartość największa, jej siła kultury duchowej”. Kto pisał 70 lat temu te strzeliste słowa żałoby? Jeden z najbardziej zawziętych przeciwników Szymanowskiego – krytyk i kompozytor Piotr Rytel.
Polityka
13.2007
(2598) z dnia 31.03.2007;
Kultura;
s. 68