Pan premier Kaczyński był łaskaw powiedzieć, że socjalizm to był ustrój hołoty dla hołoty. „To prawda i niewiele się zmieniło”, zareagowała na to pewna moja znajoma ze starego portfela. Polemiki z szefem partii i rządu nigdy nie były moją mocną stroną, nie będę więc i teraz wstępował w szranki. Chciałbym tylko wspomnieć o kilku osobach, które miałem szczęście poznać, które żyły w ustroju hołoty, a niektóre nawet wcześniej i wywodziły się ze sfer jeszcze wyższych niż pan premier.
Polityka
13.2007
(2598) z dnia 31.03.2007;
Passent;
s. 102