Archiwum Polityki

Inaczej o Kurtyce

W rozmowie z Krzysztofem Burnetką (szykującym tekst o Januszu Kurtyce) od razu zastrzegłem, że moja ocena Kurtyki zasadniczo różni się od tego, co o nim pisuje „Polityka”. Mimo to występuję w tekście Burnetki o prezesie IPN [„Władca list”, POLITYKA 11] w charakterze ornamentu dla opinii, z którymi się głęboko nie zgadzam.

Nie zgadzam się z zarzutem, że Kurtyka sterował sprawą Przewoźnika i wyraźnie to autorowi tekstu powiedziałem. Nie zgadzam się też z zarzutem o wyciekanie materiałów z IPN i to także mu powiedziałem. Aliści Krzysztof Burnetko, gromiąc Kurtykę za jedno i drugie, milczy na temat mojego stanowiska. Za to podpiera się nim wtedy, gdy to koresponduje z jego własnymi ocenami. Czasem na wyrost. Z pewnością nie wyraziłem w rozmowie globalnej krytyki prac historycznych Jana Żaryna o Kościele, bo uważam, że jest jakby dwóch Żarynów: dawniejszy, który uprawiał historię nazbyt apologetyczną, i dzisiejszy, który uprawia historię krytyczną, jaką cenię.

Niejeden już raz w przeszłości żałowałem, że zgodziłem się na rozmowę z dziennikarzem bez autoryzacji. Jednak w tym przypadku nie miałem a priori obaw, bo z Krzysiem znam się i przyjaźnię od 20 lat.

Znowu się pomyliłem. Człowiek uczy się aż do śmierci.

Roman Graczyk

, Kraków

Polityka 13.2007 (2598) z dnia 31.03.2007; Listy; s. 106
Reklama