Smutno. Nie mogę uwierzyć. Zawsze myślałem, że rachunek ekonomiczny nie może być głównym motywem takich transferów. Wierzyłem naiwnie, że wokół pewnych tytułów, stacji etc. tworzy się pewne ŚRODOWISKO. Przykłady potwierdzające tę tezę to „Gazeta Wyborcza”, „Tygodnik Powszechny” czy nawet Radio Maryja. Pierwszym ciosem w wiarę w ŚRODOWISKO była rewolucja w radiowej Trójce sygnowana odejściem Moniki Olejnik do Zetki. Później zaczęły się pojawiać osoby, które pisały i występowały w najróżniejszych mediach, nie będąc jednocześnie kojarzone z redakcją, występując raczej jako gwiazdy. Przykłady to Kuba Wojewódzki czy Rafał A. Ziemkiewicz. A jednak pożegnanie pana Jerzego jest trudne, bo świetnie wtopił się w POLITYKĘ. Nie zapomnę jego opisu przeprowadzki redakcji POLITYKI do nowej siedziby czy ostatnio felietonu nt. kolegów z „TP” red. Szostkiewicza i Burnetki, których drogi znowu zeszły się w naszym tygodniku.
Pan Jerzy dalej kojarzy mi się ze ŚRODOWISKIEM „Polityki” równie mocno, jak kojarzył się wcześniej ze ŚRODOWISKIEM „Tygodnika Powszechnego”, ale tamto odejście miało zupełnie inny kontekst, rzekłbym, mniej finansowy...
Ale trudno, wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia. Do zobaczenia... znów na łamach POLITYKI – mam nadzieję.