Telewizja Familijna boi się, że zostanie odcięta od źródeł finansowania. Nowy minister skarbu zapowiedział bowiem, że spółki z udziałem Skarbu Państwa, które mają w niej udziały, przestaną łożyć na telewizję pieniądze. Żeby tak się stało, musi jednak wymienić zależnych od ministerstwa członków rad nadzorczych. Wprawdzie TF twierdzi, że udziałowcy telewizji Puls są zobligowani do jej wspierania umowami, z których nie mogą się wycofać, niemniej jednak jej zarząd intensywnie szuka inwestora strategicznego za granicą. Nieoficjalnie mówi się, że pomaga jej w tym Bank of America. Telewizja Familijna ma na razie znikomy udział w rynku (wynosi on ok. 1 proc.). Jej popularność może jednak teraz wzrosnąć, jeśli elektorat prawicowych partii uzna, że jest ona opozycyjnym kanałem wobec lewicowego rządu.