Zasypani zbożem
W Bartoszycach (woj. warmińsko-mazurskie) Samoobrona zablokowała drogę krajową nr 51 prowadzącą do granicy z obwodem kaliningradzkim. Protest rozpoczęła po tym, jak miejscowy skup zboża przestał przyjmować żyto i pszenicę. Według Adama Ołdakowskiego, posła Samoobrony, elewator w Bartoszycach przyjął 10 tys. ton zboża od rolników, a mógłby przyjąć 50 tys. „Czekamy wciąż na decyzję o interwencyjnym skupie zboża przez państwo. Dopóki takiej decyzji nie będzie, blokada będzie trwała” – zapowiedział Ołdakowski. Ruch na trasie do granicy odbywał się płynnie dzięki objazdom zorganizowanym przez policję. Akcja skupu trwa w całym kraju i w całym kraju też rolnicy stoją w kilkukilometrowych kolejkach do punktów przyjęć. Nie mają jednak gwarancji, że uda im się sprzedać ziarno. Część elewatorów już została zamknięta. Na zdjęciu kolejka do elewatora w Strzelinie na Dolnym Śląsku. To jedyny punkt skupu w promieniu 70 km. W kolejce czeka się ponad trzy doby. Komentarz s. 13.
Naciąganie Miedzi
Po naszym artykule (POLITYKA 10) prokuratura w Legnicy zainteresowała się wydatkami KGHM Polska Miedź. W ciągu pięciu lat zarządy spółki wydały około 100 mln na różnego rodzaju darowizny. Prokuratura bada, w jakim zakresie były to decyzje zasadne, a w jakim mogły stanowić działanie na niekorzyść spółki. Materiał obejmujący w początkowej fazie śledztwo w sprawie darowizn, w tym na cele kultu religijnego, po otrzymaniu dodatkowych danych z departamentu audytu spółki, poszerzono o wątki związane z umowami o charakterze sponsoringu i reklamy. Prokuratura chce stwierdzić, czy „rozdając” w ten sposób pieniądze, członkowie zarządów KGHM przekroczyli swoje uprawnienia.