Archiwum Polityki

Zagubiona demografia

W raporcie złożonym w 1865 r. Napoleonowi III przez barona Georgesa Eugene’a Haussmanna, genialnego urbanistę, który przekształcił oblicze Paryża i któremu zawdzięczamy między innymi place d’Etoile i wielkie bulwary, czytamy, że Paryż znajduje się w obliczu katastrofy. Wobec geometrycznego wręcz przyrostu ilości dorożek i prywatnych zaprzęgów stajnie i spichrze z paszą zaczynają zajmować tak wielkie przestrzenie, że właściwie uniemożliwiają dalszą rozbudowę miasta, co na dalszą metę, zważywszy, że na cele stajenne wykupywana jest systematycznie parterowa zabudowa w dzielnicach proletariackich, grozi też wyludnieniem miasta. Co gorsza, zauważa autor raportu, robotnicy zmuszani do przeprowadzania się na dalekie przedmieścia będą musieli wstawać wcześniej rano i dochodzić daleko do miejsc zatrudnienia, gdzie ich praca, zważywszy na zmęczenie, będzie nieuchronnie mniej efektywna.

Tendencja ta, stwierdza raport, wydaje się nie do powstrzymania bez przedsięwzięcia środków nadzwyczajnych. Uprasza się więc, by cesarz wydał natychmiast odpowiednie akty ustawodawcze radykalnie opodatkowujące utrzymujących w Paryżu więcej niż trzy konie oraz przechowujących dla nich paszę na więcej niż pięć dni naprzód. Zastępca wielkiego prefekta dołączył też szczegółowy plan dostaw dziennych spyży dla koni, które miałyby się odbywać przed świtem, być ograniczone do uzupełnienia zapasów istniejących i nie kolidować z ruchem pojazdów oczyszczających ulice... Cóż, genialny baron Haussmann nie przewidział, i trudno go za to winić, że wkrótce z pianiem klaksonu wtargnie do historii automobil, co rozwiąże wszelkie problemy stajni i spyży, postawi natomiast zupełnie inne, którym stawić będzie trzeba zupełnie inne czoło.

Polityka 42.2008 (2676) z dnia 18.10.2008; Stomma; s. 112
Reklama