Archiwum Polityki

Chcesz mieć silną wolę? Co robić, żeby oprzeć się pokusom

Wyobraź sobie, że siedzisz w zamkniętym pokoju, w którym unosi się apetyczny aromat czekolady. Źródłem tego zapachu są czekoladowe ciasteczka leżące na stole, przy którym coś piszesz. Jednak nie wolno ci ich zjeść, musisz dokończyć pisanie. Wyczerpany? A teraz wyobraź sobie, że zamiast czekoladowych ciasteczek na stole, przy którym coś piszesz, leżą rzodkiewki. Jeśli od razu poczułeś się lepiej, to jesteś podobny do uczestników rzeczywistego eksperymentu, który przeprowadził słynny psycholog społeczny Roy Baumeister. Ludzie, którzy spędzali czas w towarzystwie świeżo upieczonych ciasteczek, stawali się tak tym wyczerpani, że gdy następnie wykonywali zadanie wymagające samokontroli, męczyli się szybciej i wcześniej rezygnowali niż ci, którym towarzyszyły rzodkiewki.

Ludzie zmuszeni opierać się jakiejś pokusie słabiej kontrolują zarówno swoje wydatki, agresywne zachowania, konsumpcję alkoholu i jedzenia, jak i tłumienie stereotypów czy uprzedzeń. Angażowanie się w działanie wymagające samokontroli powoduje, że kolejne próby stają się coraz mniej efektywne, tak jakby podczas pierwszego działania została zużyta jakaś porcja energii. Czy jednak energia to tylko efektowna metafora dla siły woli? Czy też raczej trafna diagnoza?

Zgodnie z potocznymi poglądami i wynikami wielu badań umiejętność samokontroli czy też tak zwana siła woli wywiera istotny wpływ na wiele dziedzin naszego życia. Ludzie w większym stopniu umiejący poddawać się samokontroli cieszą się lepszym zdrowiem zarówno fizycznym, jak i psychicznym, są bardziej zadowoleni ze swoich związków, bardziej lubiani, lepiej wypadają w szkole, są też w mniejszym stopniu narażeni na zaburzenia odżywiania. Wielu z nas uważa jednak siłę woli za cechę charakteru, z którą przyszliśmy na świat lub w najlepszym razie wypracowaną przez życie.

Ja My Oni „O sensie i jakości życia" (90018) z dnia 18.03.2009; Poradnik psychologiczny; s. 62
Reklama