Archiwum Polityki

Uczeń na wachcie

Rosjanie, Amerykanie, Anglicy organizują wielomiesięczne rejsy pełnomorskie dla młodzieży w cyklu tzw. szkół pod żaglami. Czasem wspominają, że pomysł ten narodził się w Polsce. U nas natomiast idea ta - jak wiele dobrych pomysłów - niemal utonęła w morzu biurokracji.

Połączenie pracy na morzu z nauką szkolną dało niezwykłe rezultaty. Uczniowie pod żaglami nie stracili roku szkolnego, obejrzeli świat, okrzepli fizycznie i psychicznie, a później wyrośli na odważnych i zdecydowanych ludzi. Pierwsze eksperymenty edukacyjne prowadzone dwadzieścia lat temu na szkunerze "Zew Morza", a później na "Pogorii" budziły wiele kontrowersji. Dziś wiadomo, że da się pogodzić naukę szkolną z pływaniem po oceanach, a uczniowie zyskują nowe, niezwykłe doświadczenia.

Joseph Conrad w swojej mało znanej publicystyce nawołuje do wysyłania młodych ludzi na morze - dla zdrowia, krzepy i znajomości żeglarskiego rzemiosła. Gustaf Ericson, znany armator z Marienhamn na Alandach, jeszcze do lat czterdziestych zatrudniał piętnastolatków na pokładach swoich żaglowców, zaś inny żeglarz, Alain Villiers, poprowadził dwuletni rejs dookoła świata na "Josephie Conradzie" z grupką chłopców, których, jak mówił, "wyprowadził na ludzi". Chodziło im o przygotowanie młodych ludzi do pracy na morzu. Dzisiaj większość seminariów i semestrów na morzu ma charakter oceanoznawczy (amerykański "Vega") bądź resocjalizacyjny (niemiecki "Outlaw"). Polską specjalnością okazała się szkoła ze zwykłym programem licealnym.

W roku 1983 wypłynęła z Gdyni barkentyna "Pogoria" z grupką 30 uczniów, laureatów konkursu, w którym startowało prawie 2000 młodzieży z całej Polski. Warunkiem udziału była opieka przez całą zimę nad ludźmi starymi i potrzebującymi pomocy. Zarówno to kryterium, jak i sam pomysł rejsu wybranej grupki w daleki świat powodował różnego rodzaju protesty, za którymi kryła się zwyczajna zawiść lub niechęć do pionierskich przedsięwzięć.

Rejs wiódł szlakiem starych cywilizacji - przez Morze Śródziemne i Czerwone do Indii i Sri Lanki, a potem wokół Afryki i z powrotem do Europy.

Polityka 31.1998 (2152) z dnia 01.08.1998; Społeczeństwo; s. 62
Reklama