Z wielkim zainteresowaniem przeczytałem artykuł Daniela Passenta „Czerwona księżniczka” o znanej meksykańskiej pisarce Elenie Poniatowskiej [POLITYKA 51–52/07]. Chciałbym sprostować twierdzenie autora, że „nie ma pewności, z której linii pochodził Jean [ojciec pisarki] (na pewno nie od prymasa), ale tego, że w żyłach Elenity płynie polska i królewska krew – nikt nie kwestionuje”. Otóż wg „Polskiego słownika biograficznego” (Kraków 1983, t. XXVII/3) i poważnych opracowań genealogicznych (np. Miroslava Marka i almanachów gotajskich) przodkiem Eleny Poniatowskiej jest najstarszy brat króla Stanisława Augusta podkomorzy koronny Kazimierz Poniatowski (1721–1800), którego syn Stanisław (1754–1833), podskarbi wielki litewski, emigrował z kraju i osiadł na stałe we Włoszech. Potomkowie tego ostatniego w połowie XIX w. zamieszkali we Francji, gdzie weszli w związki małżeńskie z miejscową arystokracją. Francuscy Poniatowscy, mimo nieznajomości języka polskiego, aż do czasów najnowszych wykazują żywe zainteresowanie swoją dawną ojczyzną. Tak np. dziadek Eleny André Poniatowski (1864–1954) zasłużył się przy organizacji Armii Polskiej we Francji w latach 1917–1918 (wstąpili do niej jego trzej synowie), przyjaźnił się z Ignacym Paderewskim i utrzymywał kontakty z gen. Władysławem Sikorskim, stryj Eleny André Poniatowski (1899–1977) był wiele lat prezesem Biblioteki Polskiej i Towarzystwa Historyczno-Literackiego w Paryżu, jego syn André-Marie (1921–1945) walczył jako porucznik w 1 Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka. W żyłach Elenity nie płynie jednak, jak podaje autor, królewska krew, bo ostatni król Polski na pewno nie był jej przodkiem.