Archiwum Polityki

Amber kupuje

Jako prezes zarządu wydawnictwa Amber Sp. z o.o. oświadczam, że informacje przedstawione w artykule Mariusza Czubaja [„Łańcuch książkowo-pokarmowy”, POLITYKA 21, dot. rynku wydawniczego – red.], jakoby wydawnictwo Amber zawarło z agencją Grall ugodę dotyczącą wydawania egzemplarzy pirackich, są nieprawdziwe – taki fakt nigdy nie zaistniał.

Nieprawdziwa jest także informacja, jakoby wydawnictwo Amber starło się podczas swojej działalności wydawniczej z każdym ważnym agentem, ponieważ wydawnictwo kupuje prawa autorskie we wszystkich najważniejszych wydawnictwach i agencjach świata, łącznie współpracując z ponad 200 podmiotami z branży wydawniczej, za wyjątkiem agencji reprezentowanych przez firmę ANAW.

Prezes zarządu Zbigniew Foniok

 

Od autora:

W artykule nigdzie nie napisałem, że Amber i Graal (taka jest właściwa pisownia nazwy tej agencji) zawarli „ugodę dotyczącą wydawania egzemplarzy pirackich” – znaczyłoby to przecież, że poważna agencja sankcjonuje pirackie procedery. Napisałem jedynie o ugodzie w sprawie amerykańskiej biografii Jana Pawła II, wydanej przez Amber w wersji ocenzurowanej. Ściślej: Amber został zmuszony do wycofania całego nakładu. Co do drugiej kwestii – pan prezes dobrze wie, że w większości prawa autorskie kupuje się nie u agentów zagranicznych pisarzy czy wydawnictw, lecz przez polskich subagentów. Wspominana agencja ANAW reprezentuje około stu pisarzy zagranicznych i jest – oprócz Graala – najpoważniejszą taką firmą. W 2002 r. ANAW skierował do prokuratury wniosek o ściganie kierownictwa wydawnictwa Amber, któremu zarzucał sprzedawanie po wygaśnięciu licencji ponad 20 tytułów (w tym tak znanych autorów jak Ken Follett czy Dean Koontz).

Polityka 26.2004 (2458) z dnia 26.06.2004; Listy; s. 95
Reklama