Archiwum Polityki

Wizytówka mordercy

Wizjonerzy, misjonarze, hedoniści i maniacy władzy – to nie określenia charakteryzujące zasiadających w Sejmie polityków, lecz typy seryjnych morderców. Tego, czym się charakteryzuje każdy z nich, uczył w ubiegłym tygodniu warszawskich policjantów Kacper Gradoń, były pracownik Komendy Głównej Policji, autor pierwszej na rynku polskim obszernej monografii na temat typologii seryjnych. Metodę typowania potencjalnych sprawców wielokrotnych zabójstw na podstawie śladów pozostawionych przez nich na miejscu zbrodni od wielu lat z powodzeniem wykorzystuje policja amerykańska. Polscy policjanci na szczęście mają z seryjnymi do czynienia dość rzadko. – Niewykluczone, że działają u nas seryjni mordercy, gwałciciele, porywacze. Policja nie może jednak powiązać czynów dokonywanych przez nich w różnych rejonach kraju, bo nie funkcjonuje system gromadzenia i wymiany informacji o przestępstwach – mówi Gradoń.

W USA do bazy VICAP zgłaszane są wszystkie dziwne, niewyjaśnione przestępstwa. Ich opis jest bardzo szczegółowy – co umożliwia powiązanie ich z podobnymi zdarzeniami mającymi miejsce w innych częściach kraju. Często elementem, który pozwala połączyć różne sprawy, są tzw. wizytówki, czyli pozostawione przez sprawcę na miejscu zbrodni ślady, np. charakterystyczne okaleczenia ciała ofiary. Uczestnicy szkolenia przyznawali, że chętnie wykorzystywaliby popularyzowaną przez Gradonia metodę ścigania przestępców, gdyby nie jedna przeszkoda: wielu z nich w swych miejscach pracy nie ma nawet dostępu do komputera.

Polityka 17.2004 (2449) z dnia 24.04.2004; Ludzie i wydarzenia; s. 13
Reklama