Archiwum Polityki

Europie po bożemu

+

Każdy, kto czuje się obywatelem Europy, na swój sposób próbuje uczcić ostateczne zintegrowanie się Polski z Unią. Nie mogła się do tego festynu nie przyłączyć stołeczna Europejska Akademia Sztuki, pierwsza niepaństwowa uczelnia wyższa powstała po okresie transformacji ustrojowej. Akademia święci więc na swój sposób – wystawą „Ars Longa”, na której pokazane zostaną prace 29 wykładających w niej profesorów. Lista obecności jest rzeczywiście imponująca, znajdują się na niej m.in. Kiejstut Bereźnicki, Antoni Fałat (rektor), Józef Panfil czy Franciszek Starowieyski. Ale ekspozycja dowodzi, że w warszawskiej uczelni bardziej pielęgnuje się pamięć o Starym Kontynencie aniżeli wizję nowoczesnej Europy. Składają się na nią bowiem wyłącznie obrazy; doskonale malowane, w większości nienaganne warsztatowo, ale będące hołdem złożonym sztuce tradycyjnej. Nie ukrywają tego zresztą sami organizatorzy. „Malarstwo ze wszystkimi starymi i nowymi odkryciami podąża własnym, niezależnym torem. Oby w tym nie przeszkadzali fałszywi prorocy” – pisze we wstępie do katalogu wystawy Barbara Szubińska, także wykładowca tej uczelni. Każdy, kto ma więc sentyment do sztuki zakorzenionej w tradycji Malczewskiego czy Cybisa, z pewnością przeżyje wiele miłych chwil w monumentalnych salach Muzeum Teatralnego Opery Narodowej, gdzie zagościła wystawa. Kto jednak szuka w sztuce nowych wyzwań, ten poczuje się wśród tych obrazów trochę tak jak w magazynie starych teatralnych dekoracji, który – nawiasem mówiąc – mieści się pewnie gdzieś za ścianą.

Piotr Sarzyński

+++ świetne
++ dobre
+ średnie
– złe
Polityka 17.2004 (2449) z dnia 24.04.2004; Kultura; s. 58
Reklama