Archiwum Polityki

Oscycić wroga

Skalpowanie wrogów było specjalnością Indian. Ale nie stronili od tego także Scytowie, o czym pisał Herodot w swoich „Dziejach”. Pokolenia badaczy uważały jego relację za antyscytyjską propagandę, badania pokazują, że to prawda.

Cmentarzysko w Ajmyrlyg, nad Jenisejem, znajduje się niedaleko dzisiejszej granicy Rosji z Mongolią. W latach 60. i 80. archeolodzy rosyjscy wydobyli z tamtejszych grobów ponad tysiąc ludzkich szkieletów. Magazyny Wydziału Antropologii w Muzeum Antropologii i Etnografii w St. Petersburgu same zaczęły przypominać wielkie cmentarzysko. Przez wiele lat szkielety badano tradycyjną metodą, mierząc je, aby ustalić, w jakim wieku zmarły pochowane osoby, jakiej były płci i jak wyglądały.

Jednak niedawno doktorantka z Belfastu Eileen Murphy przekopała się od nowa przez stosy kości i swoje wyniki opublikowała w „American Journal of Archaeology”. Odkryła, że opisane przez Herodota praktyki skalpowania Scytów doskonale odpowiadają rzeczywistości.

Barbarzyńcy z północy

Ze szkoły pamiętamy, że starożytnymi Atenami rządził Perykles, a przeciętny obywatel był kulturalny, cywilizowany, znał sprawy swojego państwa, zaś wykształcenie miał lepsze niż niejeden współczesny polityk. Za ten stereotypowy obraz utrwalony w naszej świadomości odpowiedzialny jest Herodot. Starożytny historyk nakreślił w V w. p.n.e. obraz jaśniejącej blaskiem cywilizacji Grecji, otoczonej ciemnym morzem barbarzyńców. Obraz tak sugestywny, że do dzisiaj działa na wyobraźnię.

Barbarzyńcy u Herodota to głównie Scytowie, którzy między VII i II w. p.n.e. mieszkali w strefie stepów, lasostepów, wzgórz i gór na terenie dzisiejszych Rosji, Ukrainy, Mongolii i Kazachstanu. Scytowie byli wojownikami – w kurhanach, gdzie chowano zmarłych z kultur Ujuk i Szurmak, archeolodzy znaleźli wielką ilość broni.

Opis Herodota jest dosłowny: „Nacina skórę dookoła uszów, potem chwyta głowę za włosy i wytrząsa ją; dalej zeskrobuje ze skóry mięso żebrem wołowym i garbuje ją w ręku; a skoro ją zmiękczy, posługuje się nią jak ręcznikiem, zawiesza u uzdy konia, na którym jeździ, i jest z tego dumny.

Polityka 21.2004 (2453) z dnia 22.05.2004; Nauka; s. 90
Reklama