Archiwum Polityki

Biofilm grozy

Prymitywne, wydawałoby się, bakterie potrafią łączyć się w kolonie tworzące tzw. biofilmy. W tej postaci zwykle bywają bardzo niebezpieczne dla naszego zdrowia, ale czasem okazują się sprzymierzeńcem człowieka w walce z zanieczyszczeniami przyrody.

Praktycznie wszystkie bakterie są w stanie w odpowiednich warunkach stworzyć cienką błonę biologiczną, zwaną biofilmem. Gdy przyjrzeć się takiemu biofilmowi pod specjalnym mikroskopem, dającym złudzenie przestrzeni, zobaczyć można kanały, arterie, rusztowania – niczym w architekturze wielomilionowego miasta. Nie bez przyczyny zatem dr Roberto Kolter, profesor mikrobiologii i biologii molekularnej w Harvard Medical School, opisuje biofilm jako wielokomórkowy, żyjący społecznie makroorganizm. – W naturze około 99 proc. bakterii żyje w postaci biofilmu – twierdzi dr William Costerton z Montana State University Center for Biofilm Engineering. A naturalne środowisko bakterii to bardzo różne miejsca – od gleby i zbiorników wodnych po wnętrze naszego organizmu.

Dotąd uważano, że każda inwazja bakteryjna

zaczyna się od kolonizacji naszych nabłonków przez te mikroorganizmy. Aby to uczynić, bakterie muszą się jakoś do tych nabłonków przyczepić, w czym przeszkadza im przepływ płynów ustrojowych. Obrazowo mówiąc, płyny te odklejają bakterie, uniemożliwiając im kolonizację, a zatem i atak. Ostatnio uczeni z University of Washington pokazali eksperymentalnie, że czasami przepływ płynów takich jak mocz czy krew sprawia, że tworzący się właśnie biofilm bakteryjny ma więcej tlenu i pokarmu. Innymi słowy – co się oderwie, to się oderwie, ale reszcie żyje się łatwiej – bakterie szybciej się mnożą i wydajniej tworzą biofilm, którego w rzeczywistości wtedy przybywa.

To zjawisko udało się udowodnić w przypadku wywołującej częstokroć zapalenia pęcherza bakterii pałeczki okrężnicy (Escherichia coli). Okazało się, że posiada ona specjalne białko, które działa niczym miniaturowy czujnik ruchu. Białko to wyczuwa ruch i gdy jest silny, zakotwicza bakterię w nabłonku, gdy zaś słabnie – odczepia ją, pozwalając pałeczce szukać lepszego miejsca do zasiedlenia.

Polityka 42.2003 (2423) z dnia 18.10.2003; Nauka; s. 78
Reklama