Archiwum Polityki

„Brukselka po polsku”

W zupełności zgadzam się z Jackiem Safutą (POLITYKA 33), iż „szersza polska obecność w Brukseli jest niezbędna”. Wymaga to jednak przygotowania ludzi do uprawiania efektywnego lobbingu. W tym roku miałam okazję temat ten studiować na uniwersytecie w Rotterdamie. Jeden z największych specjalistów w tej dziedzinie udowadniał mi przez kilka miesięcy, jak i innym studentom z całego świata, że sukces w Brukseli wymaga świetnego przygotowania teoretycznego i wielogodzinnych „analiz domowych” opartych na tej wiedzy. Jednym z trendów lobbingu zaobserwowanych w 2000 r. była postępująca profesjonalizacja. Amatorzy nie mają w Brukseli czego szukać. Powstaje pytanie, czy polskie uczelnie przygotowują studentów do tej jakże trudnej gry w Unii Europejskiej. Z mojego doświadczenia studentki politologii wynika, że niestety temat ten jest często zupełnie pomijany w programach studiów. Zamiast tego na kolejnych latach powtarza się przedmioty czysto teoretyczne.

Karolina Pomorska

Polityka 38.2001 (2316) z dnia 22.09.2001; Listy; s. 71
Reklama