(...) Mirosław Pęczak (POLITYKA 34) napisał: „Do tej pory żaden z umarłych festiwali nie narodził się na nowo. Warszawskie Róbrege, Brodnica z bluesem i reggae, Olsztyńskie Noce Bluesowe, rockowe Węgorzewo – wszystko to należy już do przeszłości i nikt nie podejmuje się ożywienia tych imprez, które w swoim czasie miały przecież wierną publiczność”.
W lipcu br. odbyły się jubileuszowe X Olsztyńskie Noce Bluesowe organizowane przez Miejski Ośrodek Kultury w Olsztynie. Jakiekolwiek by były ich wcześniejsze losy – ta edycja była niewątpliwie artystycznym i organizacyjnym sukcesem. Amfiteatr pod olsztyńskim Zamkiem był przez trzy dni wypełniony widzami, mimo wprowadzenia biletów. Przyciągnęła ich bluesowa muzyka, do której nie trzeba ideologii. Włożyliśmy mnóstwo pracy (i środków finansowych, oczywiście) w program i organizację festiwalu, mamy nadzieję, że każda następna edycja będzie równie udana i dlatego zaliczenie Nocy Bluesowych do nieistniejących imprez przez tak opiniotwórcze pismo jakim jest „Polityka” przynosi nam wiele szkody. (...)
Marek Marcinkowski
dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Olsztynie
•
Podana w artykule Mirosława Pęczaka (POLITYKA 34) informacja na temat Festiwalu Basowiszcza jakoby imprezę wymyślił pod koniec lat 80. wybitny malarz Leon Tarasewicz, który wespół z pisarzem Sokratem Janowiczem wyszedł z założenia, iż trzeba skończyć z dominacją folklorystycznego stereotypu Białorusinów, rozmija się z prawdą.
Pomysł Festiwalu Basowiszcza powstał w 1990 r. w środowisku studentów białoruskich, skupionych w Białoruskim Zrzeszeniu Studentów w Polsce (w język.