Archiwum Polityki

Kasa dla mas

Klienci jadą nad morze – bankowcy ruszają za nimi. Pojawiły się już pierwsze banki na kółkach. Wszystko po to, by pozyskać klienta. Tymczasem klient kurczowo trzyma się swojego starego banku, a tym samym droższych usług. Zmiana przyzwyczajeń i odrobina ryzyka wystarczyłyby, by bankowe ceny poszły w dół.

Pierwszą w Polsce bankową placówkę na kółkach założyli niedawno szefowie Lukas Banku. W LukasMobilu – zaadaptowanym ciężarowym Mercedesie – zmieściły się biurka z komputerami, stoliki dla klientów, szafki na dokumenty i pomieszczenie socjalne dla pracowników. W autobusowej placówce można zrobić to samo co w stacjonarnej – założyć konto, pożyczyć pieniądze, złożyć wniosek o kartę kredytową. W jedną ze ścian pojazdu wmontowano stale czynny bankomat.

– LukasMobil właśnie ruszył w trasę. Latem można go spotkać nad morzem i na Mazurach, zimą w popularnych miejscowościach narciarskich – mówi Anna Woźniak, rzeczniczka banku. To po części przedsięwzięcie reklamowe – autobus będzie parkował na głównych placach i ruchliwych deptakach. Zapewne przyciągnie wzrok przechodniów. Ale to również symbol zmian i nowych czasów, które chyba nadchodzą w polskiej bankowości.

Gdy Lukas Bank w 1998 r. zaczynał działalność, zaskoczył rynek nowym podejściem. Zamiast marmurów i lad – wygodne biurka, krzesła i kawa dla klientów. Od petenta do partnera – tym tropem poszły później kolejne instytucje finansowe. Dziś to już standard. Co więcej, po ośmiu latach działalności niektóre placówki Lukas Banku zestarzały się, opatrzyły i teraz czeka je lifting (na okres remontu zastąpi je zaparkowany pod oddziałem LukasMobil). Będzie to również symbol oczekiwanych zmian – czasów ostrej konkurencji i walki, żeby nas, klientów, przywabić i skusić.

Rewolucję dobrze rozumieją przede wszystkim nowi gracze. Tacy jak kierowany przez dr. Kazimierza Stańczaka Polbank. W ciągu roku bank, budowany od zera za pieniądze greckiej grupy kapitałowej, zatrudnił prawie 500 osób i otworzył 51 placówek. Logo Polbanku znajdziemy w dużych miastach (w Warszawie, Gdańsku, Łodzi, Krakowie), ale również w małych miejscowościach, takich jak Pionki, Wyszków, Nasielsk czy Sokołów Podlaski.

Polityka 32.2006 (2566) z dnia 12.08.2006; Gospodarka; s. 42
Reklama