Archiwum Polityki

Znaki zagłady

Nazwano ich Grekami Nowego Świata. Fascynują historyków, archeologów i filozofów, do których dołączył reżyser-skandalista Mel Gibson, autor słynnej „Pasji”. Ósmego grudnia startuje w kinach jego nowy film „Apocalypto” – epos o Majach. Dlaczego upadła ich wielka cywilizacja? Czy podobny los czeka naszą, choć dziś też może wydawać się potężna i niezniszczalna?

Nad świętym miastem Chichen Itza wstaje słońce. Oświetla świątynie, place i gmachy, jakich nie powstydziliby się Egipcjanie, Rzymianie i Grecy. Ulice ożywają. Dostawcy żywności wyładowują ryby, dziczyznę, kukurydzę, czarną fasolę, awokado, pieprz, kakao (ulubiony napitek bogaczy). To głównie chłopi, którzy mieszkają w krytych strzechą chatach z dala od pięknych, wykładanych kamiennymi płytami domów arystokracji. W takich domach mieszka warstwa wyższa, która włada miastem-państwem: kapłani, sędziowie, urzędnicy, architekci, inżynierowie. Gdzież do nich chłopom i rybakom! Lud może tylko podziwiać bogate stroje i ozdoby. Na przykład złote pałeczki zwisające z uszu i dolnych warg kupców prowadzących niewolników. Albo drogie kamienie ozdabiające zęby dobrze urodzonych i kolorowe pióropusze dostojników niesionych w lektykach. Niektórzy z tych możnych mają potężnego zeza – atrybut piękna. Ich matki pracowały na urodę synów od kolebki, zawieszając im przed oczami jakiś kołyszący się przedmiot.

Można też podziwiać grę w piłkę z kauczuku. Dwie drużyny starają się przerzucić piłkę przez dwa kamienne pierścienie umieszczone po przeciwnych stronach boiska, między świątyniami. W tych zmaganiach, które są w istocie religijnym obrzędem (piłka symbolizuje Słońce, jej ruch – ruch życiodajnej gwiazdy), nie wolno dotknąć piłki dłonią lub stopą.

Tłumy płyną do świątyni. Na stromych schodach prowadzących do ołtarza, na szczycie piramidy, stają kapłani. Twarze i ciała mają umalowane na czarno, na głowach nakrycia imitujące dzioby orłów i paszcze jaguarów, zwieńczone pióropuszami. Będą się modlić o deszcz potrzebny do wzrostu kukurydzy. Susza utrzymuje się od wielu tygodni, pola schną, bez kukurydzy nie ma życia.

Kapłani i lud są zatrwożeni. Bo przecież proroctwo mówi: Masz chleb, jedz; masz wodę, pij.

Pomocnik Historyczny Nr 5/2006 (90071) z dnia 11.11.2006; Temat z okładki; s. 15
Reklama