Wśród czytelników tych felietonów nie brak na pewno miłośników nart. To do nich zwracam się dziś przede wszystkim. Kocham narty, ale bez wzajemności. Stale robią mi na złość. Ja w prawo – one w lewo, ja prosto – one w bok, ja równolegle – one na krzyż. Skaranie boskie. Miłość jednak jest ślepa i nic nie jest w stanie mnie do nart zniechęcić.
Jak co roku o tej porze ruszyłem w góry, a do czytania zabrałem „Politykę” (nr 9) z 1 marca.
Polityka
11.2008
(2645) z dnia 15.03.2008;
Passent;
s. 112