Po przeczytaniu artykułu Edyty Gietki („Zdążyć”, POLITYKA 5) chcę zwrócić uwagę na brak podstawowej wiedzy o badaniach genetycznych i niekompetencję osób zaangażowanych w sprawę chorych dzieci.
Moja wiedza o sprawie p. Wojnarowskich pochodzi z tygodnika „Polityka”. Uważam, że największym błędem było to, że po urodzeniu pierwszego dziecka nie skierowano rodziców do poradni genetycznej. Mogli tam uzyskać poradę o możliwościach diagnostyki, ryzyku nawrotu i ew.
Polityka
11.2008
(2645) z dnia 15.03.2008;
Listy;
s. 114