Do notatki „Co zobaczyli ankieterzy” (POLITYKA 18) wkradły się przekłamania które niniejszym prostujemy:
• Wyższa Szkoła Kupiecka w Zgierzu posiada ogólną powierzchnię około 6000 m2, w tym własny budynek zakupiony aktem notarialnym;
• Numer telefonu jest przypisany Uczelni i nie może w żaden sposób zgłaszać się pod nim Kolegium Nauczycielskie;
• Dwupiętrowa podstawówka to nie siedziba Uczelni, ale również szkoła, w której Uczelnia wynajmuje pomieszczenie dla realizacji procesu dydaktyczno-naukowego;
• Uczelnia zgodnie z uzyskaną decyzją Ministerstwa Edukacji Narodowej z dnia 27 lipca 1994 r. na utworzenie Wyższej Szkoły Kupieckiej ma uprawnienia, aby kształcić studentów zarówno w systemie studiów dziennych jak i wieczorowych. Rzeczą logiczną zatem jest, iż studenci studiów wieczorowych mogą mieć wiek około 40, a nawet ponad 45 lat;
• Seminaria dyplomowe prowadzą w Uczelni profesorowie i adiunkci, zgodnie jednak z praktyką sugerowaną przez Radę Główną Szkolnictwa Wyższego pracownicy ci mogą korzystać z wiedzy praktyków danej dziedziny nauki, z której student pisze pracę. Uczelnia, jaką jest Wyższa Szkoła Kupiecka, nie jest odosobnioną w podejmowaniu takich inicjatyw. Połączenie praktyki z teorią to właśnie jest przesłanie nowych zasad szkolnictwa zawodowego.
Nie wiem, czy traktowanie studenta w sposób podmiotowy z pełną troską o jego losy w Uczelni, a nie przedmiotowy można nazwać towarzystwem wzajemnej adoracji.
Faktem jest, że w tym dniu po godzinach pracy odbywała się uroczystość imieninowa etatowego pracownika Wyższej Szkoły Kupieckiej. Ankieterka w żaden sposób nie uczestniczyła w tym spotkaniu integrującym pracowników Uczelni.