Członkowie Państwowej Komisji Wyborczej będą mieć kłopoty z samym dotarciem do firm, czy ogólniej, osób prawnych, które sponsorowały kampanie kandydatów. W sprawozdaniu Mariana Krzaklewskiego można znaleźć wśród dotujących jego sztab wyborczy firmy bez adresu lub z adresem szczątkowym. Jedna z nich, na przykład, mieści się w Warszawie przy mało znanej ulicy Rakowick, inna – w nierozszyfrowanym mieście, ale za to przy ulicy Sierak. Warszawska agencja medialna w sprawozdaniu sztabu szefa Solidarności ma lokal przy Reduto, a jeszcze inna firma, tym razem usługowo-handlowa, w Marcinkowicach, przy tajemniczych Rdziostów. Nie jedyna to przeszkoda w bliższym poznawaniu sponsorów.
Prezes firmy Sinus z Pruszcza Gdańskiego, finansującej kampanię Mariana Krzaklewskiego (70 tys. zł), powołując się na ochronę danych osobowych, odmawia nawet podania nazwiska, mówiąc, że „prezes” wystarczy. – Także na podanie adresu firmy potrzebna jest moja zgoda – twierdzi prezes. Na uwagę, że adres jest wymagany w sprawozdaniu finansowym i tam się pojawił, odpowiada: – I to wystarczy. Nie chcę być nachodzony przez jakichś ludzi, którzy będą sądzić, że jesteśmy bogaci i możemy ich wspomóc, pan wie jaki to koszmar? Wcześniej pani wiceprezes spółki, na której podanie nazwiska także nie zgodził się prezes, powiedziała: – Nie musimy się tłumaczyć z dotacji. Tylko proszę tam niczego nie wypisywać.
My dotowaliśmy?
Nawet jeżeli w sprawozdaniu finansowym jest adres i pełna nazwa sponsora, nie oznacza to końca kłopotów. W zestawie darczyńców kampanii Aleksandra Kwaśniewskiego widnieje International Movie Productions TV, LTD, z siedzibą przy placu Defilad 1 w Warszawie. To nic innego, jak Pałac Kultury i Nauki. – Tej spółce już dawno wypowiedzieliśmy umowę o wynajem za niepłacenie czynszu – mówi Ewa Dobrowolska z administracji Pałacu.