Popularna encyklopedia mass mediów: (red.) Józef Skrzypczak. Wydawnictwo Kurpisz, Poznań 2000, s. 629
Zamiar dobry, złe wykonanie. Tym sloganem można ocenić „Popularną encyklopedię mass mediów”. Trudno nie przyklasnąć autorom, którzy postanowili opisać kulturę masową i panujące w niej tendencje, a także starali się określić, jaką rolę we współczesnym świecie odgrywają środki komunikowania.
Z publikacji dowiemy się więc, co to jest konwerter, czym różnią się przekaźniki „zimne” od „gorących”, czym charakteryzuje się japoński komiks manga oraz kim jest Alvin Toffler.
Problem w tym, że książka ta, adresowana „w szczególności do młodzieży szkolnej i akademickiej” przygotowana została w iście sportowym tempie, a tym samym wyjątkowo niestarannie. Brakuje spisu haseł, nie mówiąc już o indeksach osobowych i rzeczowych znacznie ułatwiających posługiwanie się taką publikacją. Nie wiadomo też, jakimi kryteriami kierowali się jej twórcy decydując się na biogram Marii Koterbskiej, a nie np. Kazika Staszewskiego. Nikt nie wyjaśnia, dlaczego zamieszczono informację o miesięczniku „Zwiastun Maryi” wydawanym przez parafię św. Mikołaja w Bochni, a zabrakło choćby tygodnika „Wprost”. Zdarzają się też oczywiste nadużycia interpretacyjne: co podszepnęło autorowi hasła o serialu „07 zgłoś się”, by porównać porucznika Borewicza do Jamesa Bonda, naprawdę trudno dociec. Ta książka miała mieć charakter popularny. Warto jednak zadbać, aby przymiotnik „popularny” nie kojarzył się z niechlujnością, a do takich skojarzeń twórcy encyklopedii usilnie zachęcają.
[warto mieć w biblioteczce]
[nie zaszkodzi przeczytać]
[tylko dla znawców][czytadło][złamane pióro]