Archiwum Polityki

Pod czyją ochronę?

Od 1 stycznia zaostrzone zostały prawne kryteria prowadzenia działalności ochroniarskiej. Z ponad ośmiu tysięcy firm pozostanie mniej niż 2,5 tys. Koncesje na tę działalność poprzedzą liczne egzaminy z prawa, finansów, sprawdzenie przeszłości i ewentualnych kontaktów szefów firm oraz zatrudnianych ochroniarzy ze światem przestępczym. Szkoda, że ustawodawca nie zastrzegł tych warunków wcześniej, przed laty, zezwalając na usługi ochroniarskie jak na każdą inną działalność gospodarczą na wolnym rynku.

Tak powstała uzbrojona armia ludzi z podejrzaną nieraz przeszłością chętnych do stosowania przemocy i wynajęcia się bez pytania, po czyjej stronie stoi prawo. Cywilizowanie reguł działalności ochroniarskiej nie może przesłaniać faktu, że społeczeństwo oczekuje tego samego od państwowych organów ochrony prawnej, zwłaszcza od policji. Gdyby one dobrze funkcjonowały, rynek prywatnych usług nie rozszerzyłby się w ostatnich latach aż tak bardzo.

Polityka 1.2001 (2279) z dnia 06.01.2001; Komentarze; s. 13
Reklama