Pan Marek Henzler pisząc o sytuacji w miastach, które utraciły swój status wojewódzki (POLITYKA 11), posługuje się nazbyt widocznie perspektywą stolicy. Stolicy, gdzie dzieją się rzeczy wielkie: wielkie inwestycje, wielkie przełomy w walce z pornografią dokonywane przez Sejm, wielkich profitów dla wielkich autorów wielkich reform poszukuje Rząd. Reszta to teren, jakieś 9 proc. elektoratu, parę groszy dotacji na otarcie łez. Tu procent, tam dwa, wszystko w granicach statystycznego błędu.
Polityka
16.2000
(2241) z dnia 15.04.2000;
Listy;
s. 36