Pomysł, żeby za pomocą ankiety ustalać fakty, brzmi niedorzecznie, ale bywa szeroko praktykowany. Oto pyta się grupę respondentów o to, czy poziom przestępczości w Polsce w ostatnich latach wzrasta, czy maleje i na podstawie odpowiedzi badanych twierdzi się np., że wzrasta. Albo pyta się reprezentatywną grupę Polaków, czy prywatyzacja w Polsce przebiega uczciwie i twierdzi się, że nie, bo tak uważa powiedzmy 90 proc. ankietowanych.
Dzięki badaniom opinii publicznej wszyscy możemy się dowiedzieć, kto w danym momencie ma większe poparcie społeczne: Lepper czy Balcerowicz. Jaka część społeczeństwa popiera strajki górników, a jaka pielęgniarek. Możemy się też dowiedzieć, że prawie wszyscy Polacy uważają, że powinni zarabiać powyżej średniej. Z mniej intrygujących ustaleń można wymienić, iż Polacy nie lubią płacić wysokich podatków, natomiast lubią mieć bezpłatne nauczanie.
Nie ulega wątpliwości, że różne te ustalenia mają swój istotny udział w funkcjonowaniu demokracji.
Polityka
16.2000
(2241) z dnia 15.04.2000;
Ogląd i pogląd;
s. 79