Nawet zagorzały indywidualista czasem czuje się nieswojo, gdy spostrzeże, że nazbyt się różni od innych. Zasmakowałem tego uczucia spacerując niedawno po ulicach Sarajewa. Wokół wiele spalonych domów, czarne oczodoły okien, leje po bombach. Każdy normalny człowiek w takiej scenerii odczuwa przygnębienie i takie uczucia manifestowali spacerujący ze mną ludzie, którzy przybyli z dostatniej, zachodniej Europy. Ja natomiast, sam dziecko wojny, po pięćdziesięciu latach na widok gruzów odczuwam jakąś wszeteczną nostalgię (czy nostalgia może być wszeteczna?
Polityka
16.2000
(2241) z dnia 15.04.2000;
Zanussi;
s. 105