Archiwum Polityki

Miękki kraj

Coraz częściej mówi się o kryzysie państwa, co sugeruje rozpad jego struktur i zanik funkcji. W istocie nic takiego nie występuje. Zadania państwa są określone, a struktury odpowiedzialne za ich wykonywanie nadal działają. Skuteczność tych działań jest jednak bardzo ograniczona. Jeżeli więc posługiwać się pojęciem kryzysu, to raczej w odniesieniu do rządzenia niż państwa jako takiego. Słabość czy kryzys rządzenia nie oznacza, że państwo zanika, oznacza, że w państwie administruje się, ale nie rządzi.

Państwo, w którym administruje się, a nie rządzi, wybitny szwedzki ekonomista Gunnar Myrdal nazwał kiedyś „miękkim państwem”. Charakteryzuje się ono: niskim poziomem dyscypliny społecznej, znacznymi niedostatkami w ustawodawstwie, nieskutecznością w egzekwowaniu prawa, rozpowszechnieniem korupcji, wykorzystywaniem władzy politycznej oraz gospodarczej do realizacji partykularnych interesów jednostek i małych grup, niską efektywnością wykorzystania funduszy publicznych, samowolą i niezdyscyplinowaniem urzędników oraz niską skutecznością we wprowadzaniu reform.

Właśnie występowanie i nasilanie się takich zjawisk dosyć powszechnie przypisujemy naszemu państwu. A jeśli tak jest, to trzeba pytać, dlaczego tak się dzieje? Należy wyraźnie podkreślić, że sprawność państwa w Polsce jest mimo wszystko wyraźnie wyższa niż w większości krajów postkomunistycznych, czego najlepszym dowodem było konsekwentne wprowadzenie zasadniczego pakietu reform gospodarczych na początku lat 90. i stopniowa konsolidacja tych reform przez kolejne ekipy rządowe, co umożliwiło utrzymanie wysokiego tempa wzrostu PKB przez ostatnie 8 lat. Konstatacja, że nie jesteśmy gorsi od innych w naszej klasie, nie może jednak zwolnić od zastanowienia się – czy dokonujemy postępów? Na to pytanie uczciwa odpowiedź musi brzmieć: nie.

Obywatelska nie–odpowiedzialność

Analizując czynniki psucia lub zmiękczania państwa, za nadrzędną kategorię wyjaśniającą obniżanie się jakości rządzenia w Polsce, uznaliśmy instytucjonalizację nie–odpowiedzialności. Terminem tym określamy proces, u podstaw którego leży brak gotowości obywateli do angażowania się w sprawy publiczne – związany z przekonaniem o nieefektywności instytucji władzy i skorumpowaniu aparatu administracyjnego.

Polityka 50.2000 (2275) z dnia 09.12.2000; Kraj; s. 24
Reklama