Archiwum Polityki

„Wyklęte słowo eutanazja”

Trudny problem eutanazji (POLITYKA 46, 48) poruszył naszych czytelników. Z dyskusją na naszych łamach zbiegła się decyzja parlamentu Holandii o legalizacji eutanazji w tym kraju.

Artykuł Barbary Pietkiewicz zawiera wiele ważnych i cennych informacji oraz komentarzy, jednakże pewne stwierdzenia mogą czytelnika wprowadzić w błąd. (...) Dla tworzenia publicznych opinii na temat eutanazji niezbędne jest określenie podstawowych definicji związanych z tą problematyką.

1. Eutanazja oznacza świadome działanie zmierzające do pozbawienia życia człowieka w sposób możliwie łagodny; nie jest czynnością lekarską, kodeks etyki lekarskiej zabrania jej wykonywania, w Polsce jest przestępstwem.

2. Ograniczenie lub wstrzymanie leczenia może nastąpić, gdy postępowanie terapeutyczne okazuje się daremne lub niewskazane. Jest to decyzja lekarska podejmowana w miarę możliwości w uzgodnieniu z samym chorym lub jego najbliższymi. Istnieją wytyczne ułatwiające lekarzowi podjęcie decyzji w sposób zgodny z kodeksami etyki lekarskiej i przepisami prawnymi. Użycie określenia „eutanazja bierna” jest w takich przypadkach bezsensowne, gdyż zgon jest następstwem pierwotnego schorzenia, a nie umyślnego postępowania. Stosowanie silnych środków przeciwbólowych (m.in. morfiny) nawet kosztem ograniczenia świadomości i – być może – skrócenia życia też nie jest eutanazją i jest postępowaniem oficjalnie uznanym przez Kościół katolicki.

3. Niemożność leczenia powstaje w rezultacie braku środków na skuteczne leczenie. Wynika ona albo z biedy, albo z niewłaściwej dystrybucji nakładów finansowych. Dotyczy to obecnie w Polsce ciężko chorych, których leczenie nie jest właściwie finansowane.

W Polskich szpitalach nie wykonuje się eutanazji i tytułowy frazes „w Polsce o eutanazji się nie mówi, ale ją wykonuje” nie jest zgodny z prawdą.

Polityka 50.2000 (2275) z dnia 09.12.2000; Listy; s. 91
Reklama