Archiwum Polityki

Opinie

Paweł Łączkowski
poseł AWS-PPChD:

„– Od 1990 r. uważałem, że aby dobrze przygotować Mariana Krzaklewskiego do walki o prezydenturę, wiele spraw powinno być inaczej rozwiązanych. (...) Dlatego namawiałem Mariana Krzaklewskiego do objęcia stanowiska marszałka Sejmu. Jest to przecież stanowisko ponadpartyjne, które wspaniale promowałoby go do wyborów prezydenckich. W ten sposób mógłby zostać wykreowany na męża stanu. (...)
Natomiast przewodniczący klubu nieustannie uczestniczy w bieżących sporach. Dlatego Marian Krzaklewski popełnił podwójny błąd – nie zdecydował się objąć funkcji marszałka Sejmu i jednocześnie nie chciał wykonywać bieżących obowiązków szefa klubu AWS. Obowiązki te cedował na ludzi ze swojego otoczenia, którzy nie zawsze byli dobrze przygotowani. Sam przyjął rolę zakulisowego arbitra, a tego nikt nie lubi”.
(W rozmowie z Piotrem Bączkiem, „Głos”, 25 XI)

 

Prof. Andrzej Zoll
rzecznik praw obywatelskich:


– RPO dobrze funkcjonuje. Skąd więc pomysły na tworzenie biur następnych rzeczników: praw dziecka, pacjenta? Po co mnożyć byty?
– Zadaję sobie podobne pytanie. Jestem temu przeciwny. Rzecznika praw dziecka trzeba powołać, gdyż wymaga tego konstytucja. Można ją było jednak tak zinterpretować, aby urząd został połączony z RPO. Tworzy się nową biurokrację, która kosztuje, a z RPO nikt nie zdjął obowiązku zajmowania się sprawami dzieci. Rzecznik praw dziecka nie może występować do sądu. Chcąc to zrobić, musi przyjść do mnie. Sprawniej byłoby, gdyby rzecznikiem praw dziecka był mój zastępca. Mnożąc ombudsmanów, można doprowadzić do takiej sytuacji, że dojdzie do różnic w interpretacji prawa.

Polityka 49.2000 (2274) z dnia 02.12.2000; Opinie; s. 104
Reklama