„Gwiazdozbiór”, TVP 2
Oceniając dwugodzinny koncert galowy pierwszego festiwalu estradowego w 2000 r. jedno można stwierdzić: scenę Sali Kongresowej zamieniono w publiczną toaletę. Pełno w niej obscenicznych napisów, żarty tylko od czasu do czasu wznosiły się na poziom powyżej pępka, a publiczność biła gorące brawa, gdy z estrady słyszała ordynarne dowcipy.
Cieszył się zapewne Wojciech Młynarski, że swą zjadliwą i mądrą piosenkę zaśpiewał jako pierwszy. Mógł bowiem przynajmniej udawać, że pozostałych scenek i żarcików nie słyszał.
Polityka
10.2000
(2235) z dnia 04.03.2000;
Tele Wizje;
s. 94